Były młodzieżowy mistrz świata wagi super piórkowej Krzysztof Cieślak (22-5, 7 KO) w ubiegłym tygodniu ogłosił, że zamierza zakończyć zawodową karierę, rezygnując przy okazji z planowanej na 16 sierpnia walki z Krzysztofem Szotem. Narzekający od dawna na problemy zdrowotne "Skorpion" nie wyklucza jednak stoczenia pożegnalnego pojedynku, w którym chciałby się zmierzyć z Rafałem Kaczorem (2-0, 0 KO).
- Aktualnie moja forma fizyczna, ani psychiczna nie pozwala mi na toczenie walk. Muszę wykonać szczegółowe badania, aby dowiedzieć się z czego wynikają moje problemy. Nie ukrywam jednak, że kocham boks i ciężko mi się rozstać z ringiem bez pożegnania z kibicami. Najpiękniejszym, można nawet powiedzieć wymarzonym pożegnaniem, byłaby walka z Kaczorem na Polsat Boxing Night w Krakowie - deklaruje Cieślak.
- Nie jestem zadowolony z występu w Arłamowie, gdzie walczyłem po raz ostatni. Nie chcę, żeby kibice zapamiętali mnie w ten sposób, chcę, aby mój ostatni występ kojarzył im się naprawdę dobrze. Walka z Kaczorem to dla mnie coś szczególnego. Między nami nie ma przyjaźni, czy nawet szacunku, a kibice lubią oglądać takie starcia. Jeśli wyniki badań pozwolą mi na stoczenie jeszcze jednej walki, to chętnie skorzystam z tej szansy i żegnając się z ringiem oraz kibicami, załatwię sprawy, które są dla mnie bardzo ważne - mówi "Skorpion", który jest wstępnie przymierzany do walki z Kaczorem na gali w Krakowie, która odbędzie się 8 listopada.
Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie pojedynek w kategorii ciężkiej pomiędzy Arturem Szpilką i Tomaszem Adamkiem.