- Tym pojedynkiem chcę udowodnić promotorom, że nadal warto we mnie inwestować - mówi "Super Expressowi" Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO), który w sobotę na gali w Szczecinie zmierzy się z Konstantinem Airichem (23-16-2, 18 KO). Dla boksującego w kategorii ciężkiej Polaka będzie to powrót na ring po lutowej porażce z Mikem Mollo.
- Wielu ludzi mówiło mi, że Mollo górował nade mną fizycznie, dlatego po walce trochę odpocząłem, a potem ruszyłem na siłownię, harowałem przez 7 tygodni. Wykonałem kawał dobrej roboty, a kibice się o tym przekonają - przekonuje Zimnoch.
Pięściarz z Białegostoku od kilku miesięcy do swoich walk przygotowuje się w Anglii, gdzie nad jego bokserskim rozwojem czuwa CJ Hussein. Zimnoch pomimo przegranej z Mollo, na razie nie ma zamiaru zmieniać szkoleniowca.
Główną atrakcją szczecińskiej imprezy będzie walka o pas IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej pomiędzy byłym mistrzem świata Krzysztofem Włodarczykiem i Niemcem Kaiem Kurzawą.