Niecałe dwa miesiące pozostały już do walki o mistrzostwo świata WBO wagi junior ciężkiej pomiędzy broniącym tytułu Krzysztofem Głowackim (26-0, 16 KO) i oficjalnym pretendentem Oleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). Pięściarze zmierzą się 10 września na gali Polsat Boxing Nioght w trójmiejskiej ERGO Arenie.
- Nie ma co ukrywać, cieszę się, że boksuję w Polsce, ale cieszę się również, że boksuję z tak dobrym pięściarzem. Chcę boksować tylko z najlepszymi na świecie, a Usyk udowodnił, że do tego grona należy, zdobywając złoty medal olimpijski - ocenia Głowacki, który już wkrótce rozpocznie w Zakopanem obóz przygotowawczy do walki z Ukraińcem.
- Usyk ma wspaniałe osiągnięcia, dokonał rzeczy, których mi nie udało się zrobić, dlatego świetnie będzie się skonfrontować. Przy takim zestawieniu kibice nie mają prawa narzekać. Obaj należymy do światowej czołówki i jeśli byłbym kibicem, to sam chętnie obejrzałbym taki pojedynek - przekonuje popularny "Główka", który w kwietniu po raz pierwszy udanie obronił zdobyty w ubiegłym roku pas mistrzowski World Boxing Organization.
Dla Polaka będzie to przy okazji pierwszy mistrzowski występ przed własną publicznością. Usyk do pojedynku z Głowackim będzie trenował z Amerykaninem Jamesem Alim Bashirem, drugim trenerem Władimira Kliczki.