Na początku sierpnia rozpocząłeś współpracę z nowym trenerem. Twoim szkoleniowcem jest teraz były mistrz świata IBO w kategorii super półśredniej. Jak przebiegają treningi i przygotowania pod okien nowego trenera?
Krzysztof Zimnoch: Tak. Nazywa się Richard Williams. To bardzo miły i uśmiechnięty człowiek. Dobrze nam się współpracuje. Po prostu robię to co mi mówi. Codziennie się czegoś uczę. Jestem zadowolony, nawet bardzo.
20 lutego na gali w Legionowie po raz pierwszy w karierze zawodowej walczyłeś o pas. Niestety nie będziesz zbyt dobrze wspominał tej walki. Przegrałeś przed czasem już w pierwszej rundzie z Mollo. Ta porażka jednak wydaję się, że nie odebrała ci twoich bokserskich marzeń. Sam powiedziałeś, że za kilka walk będziesz gotów walczyć z czołówką kategorii ciężkiej. Wciąż tak uważasz?
Tak. Zostawiłem tą porażkę z tyłu i idę dalej do przodu. Codziennie się doskonale, mój boks staje się coraz lepszy, pracuje także nad ciałem. Mam nadzieję, że zobaczycie mnie lepszego w następnej walce pod każdym względem. Oczywiście powoli i do przodu.
Już chwilę po przegranej z Mollo mówiłeś i deklarowałeś swoją gotowość do rewanżu z Amerykaninem. Mike po wygranej z tobą pojechał na Ukrainę, gdzie przegrał pojedynek z Andriyem Rudenko. Podobno Mollo otrzymał ofertę rewanżowej walki z tobą. Jak myślisz, kiedy może dojść do tego rewanżu?
Nie wiem, kiedy dojdzie do rewanżu. Wiem na pewno, że ten rewanż jest mi potrzebny. Na razie trenuje, robię postępy i muszę ciągle się uczyć. Dobrze, że Richard jest taki jaki jest. Zwraca uwagę na detale w mojej technice i ogólnie w tym co robię w ringu. To mi daje możliwość do rozwoju.
Czy możesz już potwierdzić, że kolejną walkę stoczysz na gali w Wieliczce? Podobno to właśnie pod ten termin walki się przygotowujesz?
Z tego co mi wiadomo to będzie 22 Październik i to jest gala w Wieliczce.
Patrząc na czołówkę kategorii ciężkiej na świecie, gdzie aktualnie siebie plasujesz? Ten top dywizji ciężkiej jest już teraz w twoim zasięgu? Czy potrzebujesz jeszcze kilku walk, aby to stwierdzić?
Wszyscy są w moim zasięgu. Potrzebuje kilku walk, żeby do nich się dobrać a nie żeby coś stwierdzić. Na pewno ciągle się uczę i rozwijam, więc to kwestia czasu.
Nie mógłbym cię nie zapytać o potencjalną walkę z Arturem Szpilką. Wiadomo, że teraz Artur idzie trochę inną drogą, amerykańską drogą. Myślisz, że kiedyś w przyszłości dojdzie do waszej walki?
Tak. Oczywiście, że powinno do niej dojść. Kiedy? Nie teraz, bo to widocznie nie ten czas. Spokojnie. Ja osobiście poczekam na zaproszenie do tego pięknego tańca.