22 października na gali w Wieliczce kolejny pojedynek stoczył boksujący w wadze ciężkiej Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO). Rywalem białostoczanina będzie mocno bijący Marcin Rekowski (17-3, 14 KO). Zdaniem promotora Zimnocha wygrana nad popularnym "Rexem" może otworzyć przed jego podopiecznym drogę do zrehabilitowania się za jedyną porażkę w karierze, poniesioną w starciu z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO).
- Na pewno Krzysiek ma i więcej do zyskania, i więcej do stracenia od Rekowskiego. Chciałbym aby wygrał, a wtedy realne będzie doprowadzenie do rewanżu z Amerykaninem Mikem Mollo na początku 2017 roku - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef Babilon Promotion.
Zimnoch i Mollo po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w lutym na gali w Legionowie. Amerykanin nieoczekiwanie znokautował faworyzowanego Polaka już w pierwszej rundzie. Po walce narożnik Zimnocha miał pretensje do sędziego ringowego, twierdząc, że pięściarz z Białegostoku otrzymał nieprzepisowy cios po komendzie "stop", który przesądził o losach pojedynku.