22 października na gali w Wieliczce Krzysztof Zimnoch (18-1-1, 12 KO) zmierzy się z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO). Białostoczanin do zbliżającego się pojedynku już po raz kolejny przygotowuje się w Londynie, jednak tym razem pod okiem nowego trenera Richarda Williamsa.
- Nowy szkoleniowiec w większym stopniu zwraca uwagę na technikę. Na myślenie w ringu. Podczas każdego zadania muszę być w pełni skoncentrowany. Potrafi wyłapać małe błędy w wyprowadzaniu ciosów, poruszaniu się na nogach, pracy tułowiem. Tak więc widzę same plusy zmiany trenera - mówi portalowi Boxing.pl Zimnoch, który w tym roku stoczył już dwie walki.
- Z Richardem trenujemy od dziesięciu tygodni. Jak tylko dowiedziałem się o walce z Marcinem, pokazałem trenerowi jego pojedynki i pracujemy nad elementami, które mają funkcjonować w tym pojedynku. Sparuję od kilku tygodni. Moi rywale nie są może znani, ale naprawdę potrafią boksować, są niebezpieczni. Kiedy więc wchodzę do ringu, to muszę uważać, bo nawet ciosy zadawane w dużych rękawicach bolą - przekonuje białostoczanin.
Walka Zimnocha z Rekowskim będzie główną atrakcją organizowanej 125 metrów pod ziemią gali w Wieliczce. Sympatycy szermierki na pięści podczas tej imprezy zobaczą także m.in. walki Kamila Łaszczyka z Piotrem Gudelem, Jordana Kulińskiego z Andrzejem Sołdrą oraz rewanż Marka Matyi z Norbertem Dąbrowskim.