25 lutego na gali w Szczecinie na ring wróci Kamil Młodziński (8-0-2, 5 KO), który zmierzy się z Tomaszem Królem (3-1-1, 1 KO). 26-latek ze Śląska liczy, że tym występem uda mu się zrehabilitować za nienajlepsze walki stoczone w ubiegłym roku.
- Wiem, że poprzedni rok nie był najlepszym w mojej karierze, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że było to spowodowane ponad 3-letnią przerwą od ringu, treningu i sparingu. Na tarczy można być mistrzem, ale jednak cała otoczka i emocje związane z walką nie odzwierciedlają tego wszystkiego - mówi Młodziński, który ostatni raz boksował w sierpniu, remisując z Krzysztofem Szotem.
- Udowodnię, że warto jeszcze we mnie wierzyć, co zamierzam pokazać już w najbliższej walce z Królem. Mam nadzieję, że jak wygram w dobrym stylu z Tomkiem, to udowodnię coś przede wszystkim sobie, kibicom i promotorom. Porażki nie biorę nawet pod uwagę - tłumaczy pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions.
Młodziński miał boksować z Królem już w sierpniu ubiegłego roku, jednak pięściarza ze Szczecina z pojedynku wyeliminowała kontuzja. Króla zastąpił wtedy w ringu Szot.
- Przygotowania do walki odbywam w Jaworznie pod okiem Arka Małka. On swoje w boksie przeżył, więc nie martwię się o to, że będę źle przygotowany. Arek staje na wysokości zadania i daje dobry wycisk na treningu. Taktykę też mamy odpowiednią, więc nic tylko zasuwać, aż do walki - podsumowuje boksujący w kategorii super lekkiej Młodziński.
Głównym wydarzeniem szczecińskiej imprezy będzie rewanżowy pojedynek Krzysztofa Zimnocha z Mikem Mollo. W Azoty Arenie wystąpią także m.in. Kamil Szeremeta, Michał Syrowatka i ulubieniec miejscowej publiczności Paweł Stępień.
Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>