25 lutego na gali w Szczecinie, gdzie w walce wieczoru zaboksują Krzysztof Zimnoch (20-1-1, 13 KO) i Mike Mollo (21-6-1, 13 KO), rozegrany zostanie pojedynek w boksie olimpijskim z udziałem czołowej polskiej zawodniczki - dwukrotnej wicemistrzyni Europy Sylwii Kusiak. Rywalką reprezentantki lokalnego Skorpiona będzie aktualna mistrzyni Czech Katarina Csicsaiova.
Pojedynek ma się odbyć w kategorii wagowej do 75 kg, choć Polka kilka miesięcy temu po srebrny krążek czempionatu Starego Kontynentu sięgnęła w wadze powyżej 81 kg.
- To tylko 6 kilo różnicy, przed mistrzostwami zrzuciłam łącznie ponad 30 - wspomina pięściarka z portowego miasta. - Wcześniej byłam w toksycznym związku, mój partner nie chciał, żebym trenowała, rozleniwiłam się i waga poszła do góry. Gdy związek się rozpadł, zyskałam motywację do treningów i wszystko wróciło do normy.
Co ciekawe, Kusiak na "srebrne" mistrzostwa Europy do Sofii nie pojechałaby w ogóle, gdyby sama nie opłaciła swojego wyjazdu.
- Mój wyjazd przypadł na okres zmiany prezesa PZB z Górskiego na Piotrowskiego, panowało ogólne zamieszanie i było powiedziane, że na mistrzostwa pojadą tylko cztery zawodniczki, bo nie ma pieniędzy, są cięcia. Mi bardzo na tym wyjeździe zależało i byłam gotowa to sama sfinansować. Niestety odpowiedź nadal była odmowna. Skończyło się na tym, że prezes Górski jednak zgodził się na mój wyjazd pod warunkiem, że przeleję na konto 4,5 tysiąca złotych - opowiada szczecinianka, która swego czasu blisko przyjaźniła się z aktualną mistrzynią WBC Ewą Piątkowską.
- To była mega przyjaźń, jednak zapodziała się ona przez ogromną odległość - opowiada Kusiak. - Ewie jest łatwiej rozwijać się w Warszawie, gdzie ma na miejscu media, salę treningową, trenerów. Ja na razie jestem u siebie, kończę studia, Myślę, że będąc w Warszawie, mogłabym pomyśleć o zawodowstwie, ale na pewno motywacją nie byłyby pieniądze, bo finansowo sobie radzę dobrze. I musiałabym mieć pewność, że walk nie będę toczyć raz do roku. W tej chwili mam dobrze płatną pracę, a boks to moja wielka pasja.
- Oczywiście marzy mi się medal olimpijski, jednak w boksie amatorskim niestety raczej wiele się nie zmieni, więc nie wiem, czy uda mi się przedostać przez lokalne układy - podsumowuje piękna pięściarka.
Oprócz Sylwii Kusiak w Szczecinie zaboksuje jeszcze dwóch miejscowych zawodników - Paweł Stępień (5-0, 4 KO), który zmierzy się z Ukraińcem Artemem Redko (21-5-3, 12 KO) i Tomasz Król (3-1-1, 1 KO), który stanie naprzeciw Kamila Młodzińskiego (8-0-2, 5 KO).
Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>