Chociaż Krzysztof Zimnoch (21-1-1, 14 KO) jest przymierzany do walki z Anglikiem Dillianem Whytem, to bardziej prawdopodobny wydaje się jego występ 22 kwietnia na gali w Legionowie. Trenujący w Londynie polski pięściarz wagi ciężkiej już rozpoczął sparingi przed tym występem.
- Od trzech dni jestem z powrotem na sali u Richarda .Obejrzeliśmy dobrze moją ostatnią walką i jak zwykle jest dużo do poprawy . Cieszymy się obaj ze zwycięstwa, ciosy robią coraz większe spustoszenie, ale roboty przed nami wciąż nie mało zeby rywalizować z czołówką. Wiemy jednak nad czym mamy pracować - mówi Zimnoch.
Białostoczanin pod koniec lutego wygrał przez techniczny nokaut z Mike'm Mollo. Zwycięstwo z Amerykaninem było udanym rewanżem za jedyną jak do tej pory porażkę na zawodowych ringach.
- System treningowy tutaj jest inny niż w wielu miejscach w których trenowałem . Głownie ze względu na sparingi. Tutaj nie ma tak, że sparujemy na 2-3 tygodnie przed samą walką, ale w każdym jednym tygodniu przygotowań po 2 lub 3 razy. Bardzo mi to pasuje, bo dzięki temu mam cały czas kontakt z ringiem i koryguje na bieżąco rzeczy nad którymi wcześniej pracujemy z trenerem. Czuje się świetnie, nic ni nie dolega i nie mogę doczekać się kolejnej walki 22 Kwietnia - podsumowuje Zimnoch, udostępniając w sieci ostatnią rundę ze swojego środowego sparingu.