- Mam zamiar tę szansę wykorzystać i tyle - mówi Michał Syrowatka, który 15 lipca na gali w Londynie zmierzy się z notowanym wysoko w światowych rankingach Robbiem Daviesem Jnr. Stawką tego pojedynku będzie pas WBA Continental wagi super lekkiej.
Czujesz podekscytowanie tym, że czeka cię walka, na którą czekałeś?
Michał Syrowatka: Nie ukrywam, że czekałem na to. Po to boksujemy, żeby w końcu dochodzić do walk o tytuły i sprawdzać się z lepszymi rywalami. Mam zamiar tę szansę wykorzystać i tyle.
Rywal robi na tobie wrażenie?
Davies na pewno umie boksować, wygrywa sporo walk przed czasem, ale jak oglądam jego pojedynki, to nie widzę wielkiej siły w pojedynczym ciosie. Czasami uda mu się dobrze trafić na dół i wtedy jego rywale siadają. Wydaje mi się, że jestem silniejszy od niego, pomimo że nasze bilanse na to nie wskazują.
To będzie twój najbardziej wymagający rywal?
Myślę, że tak, jest ode mnie wyżej we wszystkich rankingach, jest młody, niepokonany i posiada wartościowy pas. Mimo to, jadę tam wygrać.
Początkowo w lipcu byłeś przymierzany do walki, która miała się odbyć tydzień wcześniej z Jasonem Eastonem. Jak przebiegały twoje przygotowania?
Tak, najpierw doszły do mnie informacje o bardzo prawdopodobnej walce z Eastonem, więc rozpocząłem mocne treningi. Później dowiedziałem się, że on wybrał innego rywala, co załamało mnie trochę. Promotorzy obiecali jednak, że intensywnie będą szukać innej szansy i dotrzymali słowa. W pewnym momencie wyjechałem do domu, ale cały czas się ruszałem. Później wróciłem do Warszawy i kontynuowałem przygotowania z Andrzejem Liczikiem.
Jak długo zastanawiałeś się nad przyjęciem propozycji walki z Daviesem?
Krótko. Z jednej strony oferta nie była rewelacyjna, ale postanowiłem sobie, że w tej walce jadę po pas, a nie po pieniądze. Przekonały mnie sportowe aspekty.
Czyli wychodzisz z założenia, że najpierw musisz pokazać coś sportowo poza Polską, a dopiero później się targować o pieniądze przy kolejnych walkach?
Tak do tego podchodzę. Myślę, że wygrana w tej walce otworzy mi sporo możliwości na większe walki i większe pieniądze. Na to liczę, ale najpierw muszę pokonać Daviesa.
Na pewno motywuję cię też trzecia pozycja Anglika w rankingu WBA. Jeśli wygrasz, to zyskasz prawo do walki o mistrzostwo świata.
Nie chcę wybiegać myślami za daleko. Przede wszystkim muszę wygrać 15 lipca, ale głęboko wierzę, że zrobię to. Jestem bardzo dobrej myśli, pewny siebie i jadę na Wyspy po pas.