9 września wielki boks zawodowy powróci do Radomia za sprawą gali organizowanej przez grupę Babilon Promotion. W pojedynku wieczoru na Stadionie Miejskim przy ul. Narutowicza 9 rękawice skrzyżują czołowy polski pięściarz kategorii ciężkiej Krzysztof Zimoch i obdarzony potężnym uderzeniem Amerykanin Joey Abell. - Ten pojedynek musi się skończyć nokautem! - zapowiada promotor MGębski Boxing Night Tomasz Babiloński.
Krzysztof Zimnoch od samego początku swojej przygody z boksem prezentował niezwykły talent, który w połączeniu z dobrymi warunkami fizycznymi pozwalał mu wielokrotnie triumfować na amatorskich ringach w kraju i zagranicą. W 2007 roku na mistrzostwach świata w Chicago pięściarz z Białegostoku pokonał samego Deontaya Wildera - obecnego czempiona federacji WBC.
W 2010 roku Zimnoch przeszedł na zawodowstwo. Od tamtej pory zanotował na swoim koncie 22 wygrane walki, z których aż 15 rozstrzygnął przez nokaut. W swoim ostatnim występie pięściarz Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions efektownie rozprawił się z byłym pogromcą Andrzeja Gołoty Michaelem Grantem i jeśli zwycięży w Radomiu, być może już pod koniec roku stanie do elektryzująco zapowiadającego się starcia z Arturem Szpilką.
- Wiem, jak wygrać ze Szpilką, boksowałem z nim jako amator i mam na niego sposób, ale nie chcę o tym mówić. Po prostu wyjdę do ringu i to zrobię! - przekonuje Zimnoch, dodając: - Póki co jednak przede mną walka z Abellem. Amerykanin jest na pewno dobrym pięściarzem, mocno bije, wygrywa niemal wszystkie walki przed czasem, ale ja już go mam praktycznie rozpracowanego.
Przeciwnik Zimnocha jako zawodowiec stoczył 33 zwycięskie pojedynki, w których tylko dwa razy jego oponenci wytrzymywali z nim w ringu do ostatniego gongu. Bokser z Minnestoty nie ukrywa, że nas Wisłę przyleci po kolejny nokaut. - Zawsze wyprowadzam swoje ciosy z myślą zakończenia pojedynku przed czasem, a więc tym razem także będę chciał go znokautować! - odgraża się „Minnesota Ice” przed konfrontacją z Krzysztofem Zimnochem.
Wrześniowa gala będzie również okazją, by zobaczyć w akcji innego króla nokautu - bohatera miejscowej publiczności Michała Cieślaka. Zawodnik z Radomia jest aktualnie notowany w czołówce światowych rankingów wagi junior ciężkiej. - Wierzę, że Michał będzie kolejnym polskim mistrzem świata w tej kategorii. Wcześniej przepowiedziałem mistrzowski pas „Diablo” Włodarczykowi i Krzysztofowi Głowackiemu i nie pomyliłem się, teraz mam podobne przeczucia co do Cieślaka - mówi Tomasz Babiloński.
W Radomiu dojdzie ponadto do ciekawego starcia w wadze ciężkiej pomiędzy byłym mistrzem Europy i pretendentem do pasa WBC Albertem Sosnowskim i niepokonanym Łukaszem Różańskim.
Kup bilet, zobacz na żywo walki Zimnoch - Abell i Sosnowski - Różański >>