Luis DeCubas (Warriors Boxing), współpromotor (wspólnie z Leonem Margulesem oraz Andrzejem Wasilewskim ze Sferis Knockout Promotions) niestety już byłego mistrza świata WBO Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO) nie chce robić tragedii z porażki Polaka z Oleksandrem Usykiem (10-0, 9 KO). - Pięściarstwo to biznes rozrywkowy. Zawodnik z takim stylem jak Głowacki zawsze będzie w kręgu zainteresowania wielkich stacji telewizyjnych. A naszą rolą będzie danie mu szansy na kolejną walkę o tytuł mistrza świata - mówi na gorąco, zaraz po walce DeCubas.
Zacznijmy od Twojej opinii, podsumowania tego, co zobaczyliśmy na ringu w Gdańsku w wykonaniu obu pięściarzy.
Louis DeCubas: Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować za wspaniałe przyjęcie całej naszej grupy. Wspaniały kraj, wspaniali ludzie. To była naprawdę bardzo dobra walka o tytuł mistrza świata. Głowacki ma wielkie serce i jeszcze twardszą szczękę, przyjmując naprawdę potwornie silne ciosy Usyka. Ten ostatni potrafił być w ciągłym ruchu przez każdą minutę każdej rundy. Głowacki musiał przez cały czas próbować skracać dystans, ale Usyk potrafił się przed tym skutecznie bronić. Zgadzam się z decyzją sędziowską, co nie zmienia faktu, że obaj pięściarze pokazali znakomity poziom.
Niektóre opinie - z którymi niekoniecznie się zgadzam - sugerują, że może Głowacki powinien być bardziej agresywny, że nie poszedł na całość. Na czym polegała przewaga Usyka?
Doskonałe ciosy proste z obu rąk trzymały Głowackiego w niewygodnym dla niego dystansie. Przed walką sądziłem, że może Usyk zwolni tempo w drugiej części walki, ale szybko było wiadomo, że może w takim tempie bić się nawet 15 rund. Miał tylko dziewięć walk, był na głębokiej wodzie w końcowych rundach ale nigdy nie utonął. Miał doświadczenie z amatorstwa, jest złotym medalistą olimpijskim, co w mojej opinii, jest najtrudniejszą rzeczą w boksie. Kibice nie muszą się martwić o Głowackiego – on wróci na ring w wielkich walkach. Przegrał z wielkim pięściarzem, to musimy przyznać.
Głowacki zawsze daje dobre walki: pojedynek z Huckiem był walką roku w Premier Boxing Champions, walka z Cunninghamem była ciekawa od pierwszej do ostatniej rundy. Jest tak dobry, że mistrzowie niechętnie dadzą mu szansę...
Pamiętajmy, że pięściarstwo zawodowe to biznes rozrywkowy. Z taki stylem jaki ma Głowacki, ofert walk od wielkich stacji TV nie zabraknie. Krzysztof zawsze chce się bić, kibice chcą taki boks oglądać. Głowacki to gwarantuje.
Usyk to nowy mistrz WBO, Głowacki jest ciągle młodym pięściarzem, Warriors Boxing reprezentuje kolejnego z nowej fali - Gassijewa. Możesz wymienić piątkę najlepszych cruisers?
Na pewno Usyk, to już wiemy po dzisiejszej walce na pewno. Również zwycięzca zbliżającej się walki Gassijew - Lebiediew musi być brany pod uwagę. Nie możemy zapomnieć też o Kubańczyku Dorticosie, Bellew walczy z BJ Floresem, jest Drozd, no i jest Dablo Włodarczyk, który w listopadzie będzie się bił w Polsce z Durodolą. Junior ciężcy dziś, to jak dawna waga ciężka. Frazier, Ali, Norton, Foreman - każdy potrafił walczyć, każdy może wygrać z każdym. To samo można powiedzieć o najnowszej fali cruiserów. Gassijew to może być nowy Mike Tyson - nokautujący z obu rąk, ma tylko 22 lata. Przekonacie się oglądając jego walkę z Lebiediewem. Głowacki jest w tej grupie. Nie róbmy tragedii z tej jednej porażki. Duran, Leonard, Hagler - każdy z nich przegrywał i... wracał mocniejszy. Przy takim poziomie, decyduje dyspozycja jednej nocy. Porażka wielkiej kariery nie kończy.