10 grudnia na gali we Wrocławiu dojdzie do pojedynku o tytuł mistrza Polski kategorii junior ciężkiej pomiędzy Michałem Cieślakiem (14-0, 10 KO) i Nikodemem Jeżewskim (12-0-1, 7 KO) - podał na Twitterze Tomasz Babiloński. Warto jednak zaznaczyć, że Jeżewski ma nadal ważny kontrakt z Mariuszem Grabowskim i nie ma pewności, czy walka faktycznie się odbędzie.
Niepokonany na zawodowych ringach Cieślak po raz ostatni boksował we wrześniu, stopując Giuliana Ilie. Jeżewski, który jako zawodowiec też nie zaznał jeszcze goryczy porażki, nie boksował od grudnia, kiedy to wygrał przed czasem w Władimirem Letrem.
W głównej walce wieczoru grudniowej gali, również rozgrywanej w wadze do 91 kg, Krzysztof Włodarczyk (51-3-1, 37 KO) spotka się z Niemcem Leonem Harthem (14-1, 10 KO) w boju o pas IBF Inter-Continental.
Za nami kolejna gala Underground Boxing Show. Zapraszamy do naszej galerii na obszerną fotorelację.
10 grudnia na gali organizowanej we Wrocławiu dojdzie do walki Łukasza Maćca (23-3-1, 5 KO) z Mykolą Vovkiem (12-1, 8 KO) - poinformował na Twitterze Tomasz Babiloński, jeden z organizatorów imprezy.
27-letni Maciec ostatni pojedynek stoczył w kwietniu, wygrywając z Jeremym Ramosem. Mieszkający na Śląsku Vovk w ubiegłym tygodniu niespodziewanie pokonał Krzysztofa Kopytka, odnosząc największy sukces na zawodowych ringach.
We Wrocławiu drugi tegoroczny start zaliczy także m.in. boksujący w kategorii super lekkiej Konrad Dąbrowski (8-1, 1 KO), jednak nazwisko jego rywala nie zostało jeszcze potwierdzone.
Zaliczany do światowej czołówki wagi średniej Maciej Sulęcki (23-0, 8 KO) od kilku dni przebywa w Australii, gdzie sparuje z miejscowymi pięściarzami. Popularny "Striczu" liczy, że w tym roku stoczy jeszcze jedną walkę.
W minioną sobotę Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO) zaliczył zwycięski pojedynek na gali organizowanej w zabytkowej kopalni soli w Wieliczce. Teraz boksującemu w wadze ciężkiej białostoczaninowi marzy się walka z słynnej londyńskiej hali York Hall.
- York Hall w Londyńskiej dzielnicy Bethnall Green to legendarne miejsce, w którym co weekend odbywają się gale boksu zawodowego - pisze na Facebooku Zimnoch. - Tam boksują moi wszyscy koledzy z gymu i tam też mój trener Richard Williams zdobywał mistrza świata IBO w wadze lekko średniej.
- Od jakiegoś czasu dostaje zapytania od człowieka, który promuje tam chłopaków z naszego gymu, czy nie chciałbym tam wystąpić i pokazać się na żywo polskim kibicom mieszkającym w Londynie. Teraz tak sobie myślę ze to byłby całkiem fajny pomysł i grzechem byłoby nie skorzystać - zastanawia się zawodnik Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions.
Krzysztof Zimnoch swoją bokserską karierą rozpoczynał od walk w Stanach Zjednoczonych, jednak od 2010 roku występuje już tylko na polskich ringach.
Krzysztof Zimnoch z Marcinem Rekowskim stoczyli niezły pojedynek i oceniam ich znacznie wyżej niż sędziego, który przyznał wygraną (78:74) temu pierwszemu.
Prawdę mówiąc ta punktacja aż tak bardzo mnie nie dziwi, bo widziałem bardziej zadziwiające, ale oczywiście trudno się z nią zgodzić. Rekowski nie wygrał tej walki, choć bił się do końca bardzo ambitnie. Ci dwaj sędziowie, którzy widzieli zwycięstwo Zimnocha mieli rację, a swoją drogą był to pojedynek dość prosty do punktowania.
Poziom walki wieczoru nie był najwyższy, ale i tak było lepiej niż myślałem. Obaj najbardziej podobali mi się już po ogłoszeniu werdyktu. Szacunek do rywala na pierwszym miejscu, bez narzekania na kogokolwiek i cokolwiek. Takie postawy jak najbardziej zasługują na to, by o nich mówić i je podkreślać.
Z pięściarzy, którzy pokazali walczyli w kopani w Wieliczce największe szanse na międzynarodowy sukces wciąż ma Kamil Łaszczyk. I nie ma tu większego znaczenia, że wygrał w dobrym stylu. On po prostu ma największy potencjał i warto, by dostał szansę zanim wszyscy o nim zapomną. Nie mówię, że będzie mistrzem świata, bo taki kozak, to on chyba nie jest, ale z czołówką mógłby się zmierzyć. Pozostali, którzy zjechali 125 metrów pod ziemię, takich szans raczej nie mają.
Bo jeśli nawet uznamy, że Zimnoch bił się lepiej niż w ostatnim pojedynku z Konstantinem Airichem w Szczecinie, to wciąż jest to poziom, który nie daje mu szans z nikim z szerokiej czołówki tej kategorii. Najlepiej, gdyby Tomasz Babiloński doprowadził do rewanżu z Mikiem Mollo, pięściarzem, który wprawdzie zarabia poza ringiem, ale jak mocno bić i nokautować jeszcze nie zapomniał.
Do pewnych przetasowań doszło w polskim rankingu wagi ciężkiej portalu statystycznego Boxrec.com po sobotniej gali w Wieliczce. W głównej walce wieczoru imprezy organizowanej w Kopalni Soli, Krzysztof Zimnoch pokonał niejednogłośnie na punkty Marcina Rekowskiego.
Zimnoch wygrał w ten sposób drugą walkę od czasu lutowej porażki z Mikem Mollo. Rekowski zanotował z kolei drugą kolejną porażkę. Białostoczanin dzięki tej wygranej awansował m.in. na 61. miejsce w światowym rankingu wagi ciężkiej Boxrec.com.
Polacy w rankingu Boxrec wagi ciężkiej: 20. Artur Szpilka, 31. Andrzej Wawrzyk, 48. Mariusz Wach, 61. Krzysztof Zimnoch, 68. Izuagbe Ugonoh, 78. Marcin Rekowski, 90. Paweł Kołodziej, 102. Albert Sosnowski, 138. Krzysztof Kosela, 161. Sergiej Werwejko.